🎰 Głupi Ma Zawsze Szczęście Znaczenie

Ucz się z Quizlet i zapamiętaj fiszki zawierające takie pojęcia, jak счастливые часов не наблюдают, не в деньгах счастье, дуракам везёт itp.
Prawdziwą sztuką wybrać jest solidnego gracza NBA spośród setek rokrocznie zgłaszających się do draftu kandydatów. Oczywiście ci z pierwszeństwem wyboru prawdopodobieństwo mają większe, stąd osłabiające zespół wymiany, tankowanie i przedłużające się w nieskończoność kontuzje czołowych graczy. Można też jak Cleveland Cavaliers, po kryjomu składać ofiary z cheerleaderek gdzieś w kazamatach pod Quicken Loans Arena. Wybaczcie, ale trzy razy w ciągu czterech lat sięgać po pierwszy wybór? Pachnie wałkiem albo czarną magią. Najgorzej mają ci ze środka tabeli. Ani w playoffs nie powalczą ani w loterii udziału nie wezmą – frajerzy. No dobrze, ale skąd ten tytuł zapytacie? Otóż obudziłem się dziś rano i doznałem olśnienia, New York Knicks tankują! Mówię Wam to ja, zajadły fan NYK. Zanim skomentujecie, że to niemożliwe bo przecież większość picków rozdali za przysłowiowy worek ziemniaków – wciąż dysponują wyborami w pierwszej rundzie na rok 2015 oraz 2017. O ile Phil Jackson nie odda ich w jakiejś wymianie, a Knicks utrzymają dotychczasową średnią zwycięstw, być może drużynie uda się wyrwać jakiś młody talent. Z perspektywy historii ich wyborów można śmiało stwierdzić: głupi zawsze ma szczęście! Zdecydowanie Knicks mają farta do wynajdywania w drafcie przydatnych zawodników. Może nie supergwiazd, ale produktywnych “zadaniowców” którzy z biegiem lat z powodzeniem przyjmują rolę starterów, najczęściej już w innym klubie. Dziś cofniemy się w przeszłość by prześledzić co ciekawsze wybory draftowe NYK poczynając od roku 2000. Tim Hardaway Jr. pick 24. (2013) Tegoroczny draft pominę . Jeden się połamał, drugiego odesłano do D-League na szkołę basketu. Za to rok temu udało im się trafić solidnie, może nie w sam środek tarczy, ale w kto wie. Syn legendy NBA Tima Hardawaya to przede wszystkim niezwykły talent strzelecki. Kozła po tatusiu nie odziedziczył, ale rzutowo ma to coś, czego potrzeba w triangle-offense. Z defensywą u niego krucho, ale można nad tym popracować. Kiedy dostaje większą ilość minut odwdzięcza się duża ilością punktów na dobrej skuteczności. Gdy wchodzi na parę minut – jakby nie mógł odnaleźć się na boisku. Jaka przyszłość czeka go w Big Apple? Sam nie wiem, choć wierzę że przyszłościowo to najlepszy pomysł na pozycji SG. Iman Shumpert pick 17. (2011) Shumpert nie miał łatwego startu w NBA. Najpierw grał jako PG w tragikomicznej wersji Knicks jaką tworzył Mike D’Antoni. Później kontuzja więzadła w kolanie i absencja przez 8 miesięcy. Kiedy powrócił na stołku trenerskim siedział już Mike Woodson, a stanie w rogu boiska i obserwowanie jak Melo gra 1-na-1 to nie było to, co Iman lubił najbardziej. Momentami w prowizorycznych trójkątach spisywał się dobrze. Do bardzo dobrej obrony dodał rolę kreatora (coś jak Pippen w Chicago Bulls) jednak wraz z powrotem rozgrywającego Jose Calderon jego dobre dni dobiegły końca. Czy odejdzie razem ze schodzącym kontraktem Amare i Bargnani’ego? Tylko Jax to wie, ale czy jest sens pozbycia się najlepszego obrońcy w drużynie? CZYTAJ DALEJ >>
Übersetzung im Kontext von „zawsze szczęście“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: Przypominał sobie, że ponoć czwartek przynosił mu zawsze szczęście.
#1 MarcinGD Początkujący Użytkownicy 3 postów Napisano 17 maja 2015 - 22:04 Witam,przejdę od razu do rzeczy, jestem osobą "ścisłą" (34lata), a co za tym idzie interesuję się różnymi rzeczami, o których inni mówią i piszą, że to bzdura - tak jak kiedyś mówiono, że człowiek nie może latać czy porozumiewać się na odległość. Tak samo wierze, że sporo jest ukrywane dla "dobra" ludzi czy interesów, a zwłaszcza tego Wam co mnie spotkało,a raczej to pośrednie, ale dość bliskie spotkanie z - dobrze pamiętam chwile wcześniej skończyłem rozmawiać przez telefon z moją kobietą, pogoda pochmurna - to był 9 maj Gdańsk, dokładnie na Suchaninie, dość wysoko położony o tej godzinie dostałem dziwny telefon od mojej kobiety - teraz czytajcie do końca nie kręcąc poszła do kuchni żeby wziąć coś do picia zobaczyła przez okno w chmurach jakieś światła, od razu zawołała córkę, ona też się zaczęła przyglądać bo to dziwnie wyglądało i do tego w chmurach stało coś miejcie trochę wyrozumiałości dla mnie i jej bo ciężko wypytać kobietę o techniczne aspekty danej sytuacji i obiektu nawet jak to było w trakcie rozmowy telefonicznej, szybko zadzwoniła by mi o tym powiedzieć bo było to naprawdę dziwne. Kiedy rozmawialiśmy o tym udało mi się wyeliminować efekty lasera, gry świateł itd. opisywała to tak:Zza chmur wysunął się na początku półokrąg z światłami nie takimi jasnymi,ale takimi przydymionymi/matowymi i światełko jedno przy drugim, gdy lekko się obniżyło z chmur zobaczyła pełny okrąg z takich świateł, wielokrotnie pytałem o szczegóły i była pewna,że takie okrągłe światełka bardzo wysoko jak halogeny w kuchni jedno przy drugim i takie matowe tworzące okrąg - męczyłem niesamowicie bo dla mnie było to bardzo ważne,a może widziała rzeczywiście NOL. Gdy wypytywałem się o szczegóły to nagle w trakcie naszej rozmowy to się obniżyło dość nisko i nagle w słuchawce słyszę "o rany to spada na nas" itd. było słychać wyraźnie przejęcie, więc nie mam wątpliwości, że to była dziwna sytuacja, znam ją dobrze i wiem kiedy i jak to się obniżyło i po chwili uniosło się w górę z dużą szybkością na tą samą wysokość co wcześniej to rozstąpiło bardziej chmury - i tutaj był pewien problem jak to opisać i męczyłem aż się denerwowałem jak można nie potrafić opisać jakiegoś zjawiska czy porównać do czegoś.... prawie się pokłóciliśmy bo niestety dla mnie z każdą sekundą i tym co słyszę serce biło coraz to mocniej. Kiedy się unosiło to powiedziała,że robią się takie błyskawice na bokach jak w filmach SF,ale nie wie jak to opisać, więc podejrzewam ,że w trakcie szybkiego unoszenia się nastąpiła jonizacja albo dzięki temu co am się działo to może tak szybko się przemieszczać. To chwile postało na wysokości chmur i nagle uniosło się w górę bardzo szybko i zniknęło...Teraz może mi każdy wciskać co chcę, ale ja teraz wierze w NOL, byłem sceptyczny,ale interesowałem się takimi zjawiskami. Męczyło mnie to sporo czasu aż musiałem było duże - tak wiem, ale to opis kobiety i brana na podstawie chmur itd. wysoko w mnie na przemyślenia, jak byście mieli taką technikę to pewnie nie latali byście zwiedzać ziemie w czyste niebo tylko w pochmurne, prawda? Potrafiąc tak szybko latać i znikać, dodając możliwość stania bez hałasu w jednym miejscu to chmura staję się super zasłoną dymną(parową).Dlatego wiem, że ciężko jest uwierzyć i zaobserwować takie sytuację bo ludzie z własnej głupoty myślą, że taka istota nie myśli i przyleci w dzień na czystym niebie,albo w nocy bez chmur... One mając taką technikę widzą, że potrafimy coś tam myśleć i reagować, a więc sprytnie podchodzą do nas i pewnie obserwują nas przez stulecia...Przepraszam za chaotyczny opis, ale naprawdę ciężko było wycisnąć od kogoś coś co nie może opisać, w dodatku córka nie wierząca w nic powiedziała,że "na pewno to było UFO" i przejęta tym opowiadała swojemu chłopakowi, tak ją to dodatku od okien odeszły inne osoby, więc jak ktoś był światkiem proszę dać znać... bo chcę więcej szczegółów obrazowych itd. jak bym nie był na telefonie to uwierzcie,że bym to zignorował,ale za dużo pytałem w trakcie na ten końcu powiedziałem i chyba z nerwów - "głupi ma zawsze szczęście" - no i wyobraźcie sobie co się później działo - tłumaczyłem, że chodzi o wiedze astronomiczną i techniczną, że ja też jestem głupi w pewnych tematach - nie pomogło... obrażona kilka Tesla i inni geniusze pewnie mieli sporo racji i cieszę się, że mogłem chodź tak uczestniczyć w tym spotkaniu. Do góry #2 marnat marnat Początkujący Użytkownicy 2 postów Napisano 18 maja 2015 - 19:56 NOL - "głupi ma zawsze szczęście"Tytuł raczej nie brzmi dobrze w kontekście własnej dziewczyny. Do góry #3 arek Napisano 19 maja 2015 - 07:14 Godzina - dobrze pamiętam chwile wcześniej skończyłem rozmawiać przez telefon z moją kobietą, pogoda pochmurna - to był 9 maj Gdańsk, dokładnie na Suchaninie, dość wysoko położony o tej godzinie dostałem dziwny telefon od mojej kobiety masz ich kilka ?Napiszę Wam co mnie spotkało,a raczej to pośrednie, ale dość bliskie spotkanie z NOL.(...)ale to opis kobiety i brana na podstawie chmur itd. wysoko w osobą "ścisłą" (34lata),(...)w dodatku córka nie wierząca w nic powiedziała,że "na pewno to było UFO" i przejęta tym opowiadała swojemu chłopakowi, tak ją to ile ma lat Twoja córkaZza chmur wysunął się na początku półokrąg z światłami nie takimi jasnymi,ale takimi przydymionymi/matowymi i światełko jedno przy drugim, gdy lekko się obniżyło z chmur(...)to nagle w trakcie naszej rozmowy to się obniżyło dość nisko i nagle w słuchawce słyszę "o rany to spada na nas"(...)Kiedy to się obniżyło i po chwili uniosło się w górę z dużą szybkością na tą samą wysokość co wcześniej to rozstąpiło bardziej chmury(...)To chwile postało na wysokości chmur i nagle uniosło się w górę bardzo szybko i zniknęło...9 V pogoda pochmurna,ale masz jakieś zdjęcia ? nastolatki z reguły nie rozstaja się z komórkami ,może nawet film W mojej opinii ,opowiadania fantastyczne można zamieszczać w "nowej fantastyce" Do góry #4 Andrzej 58 Napisano 19 maja 2015 - 12:03 Dla mnie relacja Marcina GD jest spójna i zachowuje się osoba, która nagle widzi coś czego oficjalnie nie ma? Szuka telefonu , żeby znawcy mogli szukać dziury w całym?.Marcin ma rację , nic nie zmieni już jego stanowiska co do istnienia tych pewnie zacznie szukać odpowiedzi na pytania - jak , kto i dlaczego?Najlepsze Marcinie będzie wtedy gdy okaże się ,że te obiekty związane są z dużo szerszym spektrum mam wiele doświadczeń z tymi mogą powiedzieć badacze ufo , gdy "świadek" twierdzi,że został zabrany na pokład i wcale nie był , że załogę stanowili zwykli jaki był cel tej gdzie był i dlaczego potrzebny był stan dużego zmęczenia. Do góry #5 Ciekawski Jasiu Napisano 19 maja 2015 - 22:59 Opowieść na pierwsze wrażenie wydała mi sie wiarygodna, później zacząłem się zastanawiać, dlaczego nie zrobiono faotki, jak telefon był w reku i było tyle czasu.......??sam nie wiem,ale wydaje mi się, że gdybym dostał taki telefon, to bym kazał robić zdjęcia i bym się rozłązył ale ludzie czasem dziwnie reaguja, barzo emocjonalnie,a taka obserwacja wzbudza niesamowite ma zawsze szczęście, bo przecież na rozumie polegać nie może- Użytkownik Ciekawski Jasiu edytował ten post 19 maja 2015 - 22:59 Do góry #6 arek Napisano 20 maja 2015 - 19:48 czakra daj wnukowi o rozkmini i poustawia ci wszystko w 2 minuty. skoro były tam matka i córka powinny byc 2 komórki . a skoro nawet w miejscu mojej pracy "dzieciaki" maja komórki i potrafią robić selfie, wiem bo byłem kilka razy tłem, to w domu na spoko , jak dla mnie to drugi albo kolejny "Leoncin" Do góry #7 MarcinGD MarcinGD Początkujący Użytkownicy 3 postów Napisano 22 maja 2015 - 10:33 NOL - "głupi ma zawsze szczęście" Tytuł raczej nie brzmi dobrze w kontekście własnej dziewczyny. Dlatego napisałem pod koniec, że to dla mnie była nerwowa sytuacja i dość śmiesznie i nerwowo zareagowałem. masz ich kilka ?to ile ma lat Twoja córka9 V pogoda pochmurna,ale masz jakieś zdjęcia ? nastolatki z reguły nie rozstaja się z komórkami ,może nawet film W mojej opinii ,opowiadania fantastyczne można zamieszczać w "nowej fantastyce"Jedna kobieta, skończyłem rozmawiać i dostałem ponownie telefon od tej samej kobiety, nie napisałem, że od kolejnej,albo innej - pisałem chaotycznie dlatego przeprosiłem pod koniec, było i tak już późno jak to pisałem. Dlaczego wiercisz w tym,a nie w samej zaistniałej sytuacji? Jakaś frustracja życiowa czy jak? Córka nie moja (24lata), a kobieta starsza ode mnie,przejściowy mój stan - czy teraz te odpowiedzi wyjaśniły zjawisko jakie widziały?Cieszę się, że masz taką opinie bo to tylko mnie podbudowało i udało się zrobić zdjęć przez szybę i bały się otworzyć okno.... Próbowałem rozluźnić sytuację i się śmiałem przez telefon, że bym wyszedł i pomachał - ale to nie na pierwsze wrażenie wydała mi sie wiarygodna, później zacząłem się zastanawiać, dlaczego nie zrobiono faotki, jak telefon był w reku i było tyle czasu.......??sam nie wiem,ale wydaje mi się, że gdybym dostał taki telefon, to bym kazał robić zdjęcia i bym się rozłązył ale ludzie czasem dziwnie reaguja, barzo emocjonalnie,a taka obserwacja wzbudza niesamowite ma zawsze szczęście, bo przecież na rozumie polegać nie może- Już odpisałem koledze wyżej, chciały zrobić, ale z automatu włączał się flash w telefonie... i były zdjęcia szyby z odbitym światłem, a ze strachu nie otwierały okna. Więc wolałem pytać o to co widzą niż tłumaczyć jak wyłączyć flash' daj wnukowi o rozkmini i poustawia ci wszystko w 2 minuty. skoro były tam matka i córka powinny byc 2 komórki . a skoro nawet w miejscu mojej pracy "dzieciaki" maja komórki i potrafią robić selfie, wiem bo byłem kilka razy tłem, to w domu na spoko , jak dla mnie to drugi albo kolejny "Leoncin"Myślisz, że mnie nie zdenerwował już sam fakt, że nie potrafiły opisać prostej sytuacji, przecież to co się działo można było porównać pewnie do wielu zjawisk i to opisać,ale nie potrafiły bo powtarzam, że to kobiety, które nie są technikami. A co do selfie, to masz rację jak jest się rozpieszczoną nastolatką - w dodatku te pstrykające cały czas zdjęcia i tak mają z automatu włączone flash'e dlatego robią sobie zdjęcia w dzień,a w nocy rozświetla je flash i pewnie nie mają pojęcia,że jest takie coś jak wyłączenie flash'a - BO PO CO?. Te dwie panie, o których piszę to nie są rozpieszczone nastolatki co zajmują się codziennie zdjęciami swojego dziubka, a matka używa telefonu tylko do dzwonienia...Robię sam zdjęcia lustrzanką, umiem ustawić ogniskową, przysłonę by zrobić obiektowi lekko jasnemu w nocy zdjęcie by było wyraźne i wiem ile to wprawy kosztuję i czasami trzeba powtarzać ustawienia bo nigdy nie dojdzie się za pierwszym razem do perfekcji. A one miały zrobić zdjęcie telefonem przez szybkę jak samo tłumaczenie jak wyłączyć flash'a trochę by zajęło i niewiele by to pomogło. Pewnie inni by tracili czas by tłumaczyć niż pytać póki to "wisi" w chmurach...Ludzie, czy Wy nie rozumiecie sytuacji? Pewnie Wasze kobiety w każdej takiej zaskakującej sytuacji są opanowane i rozsądne, potrafią opisać wszystko włącznie z rysunkami technicznymi i pewnie poleciały by ze statywem i lustrzanką robić selfie z tym zjawiskiem... Ręce opadają jak część ludzie nie zna życia i tego, że nie ocenia się drugiego człowieka po sobie bo każdy z nas jest możecie nie wierzyć i rozumiem Was bo jak bym nie znał tych osób to też bym był sceptyczny, zresztą na początku też myślałem, że to jakieś efekty, czy żarty jakiegoś mieszkańca, ale z każdym pytaniem i odpowiedzią robiły mi się większe oczy i serce bardziej że kręciły się po chwili dwa swojej strony i zdania nie zmienię. Do góry #8 Arek 1973 Arek 1973 Homo Infranius Alfa Moderatorzy globalni 3 642 postów Napisano 23 maja 2015 - 01:01 Ludzie, czy Wy nie rozumiecie sytuacji? Pewnie Wasze kobiety w każdej takiej zaskakującej sytuacji są opanowane i rozsądne, potrafią opisać wszystko włącznie z rysunkami technicznymi i pewnie poleciały by ze statywem i lustrzanką robić selfie z tym zjawiskiem... Ręce opadają jak część ludzie nie zna życia i tego, że nie ocenia się drugiego człowieka po sobie bo każdy z nas jest no , nasze kobiety nie są takie super jakby się wydawało. Moja ostatnio przybrała (podobno) auto sąsiadki ale nawet tego teraz nie pamięta........poszła, przeprosiła , wymieniła dane z ubezpieczalni a teraz główkuje bo jej się zadrapania na aucie nie zgadzają..Co do przypadku powyżej. Umiem sobie wyobrazić że ta osoba była na tyle wystraszona żeby zrobić zdjęcie czy w ogóle na zdrowo pomyśleć co to było Po prostu szok odebrał jej normalne zachowanie Do góry #9 Ciekawski Jasiu Napisano 25 maja 2015 - 22:36 Te dwie panie, o których piszę to nie są rozpieszczone nastolatki co zajmują się codziennie zdjęciami swojego dziubka, a matka używa telefonu tylko do dzwonienia...No to trochę się wyjaśniło i jestem skłony uwierzyć w Twoje słowa ale wiesz, taki materiał zdjeciowy to byłoby coś. Do góry #10 arek Napisano 26 maja 2015 - 06:31 A ,więc jestem jedynym sceptycznym. Do góry #11 Arek 1973 Arek 1973 Homo Infranius Alfa Moderatorzy globalni 3 642 postów Napisano 26 maja 2015 - 21:32 Tym razem ta zasługa przypadła tobie że to aż nie takie niezwykłe że nie zdążyła zrobić fotki, zdarza się Do góry #12 arek Napisano 27 maja 2015 - 13:45 Nie tylko to , w tech historii mało rzeczy pasuje. Ale co ja tam wiem Do góry #13 MarcinGD MarcinGD Początkujący Użytkownicy 3 postów Napisano 30 maja 2015 - 22:07 Nie tylko to , w tech historii mało rzeczy pasuje. Ale co ja tam wiem Kolego, aż jestem ciekawy co nie pasuję, a wiesz dlaczego? Opisałem zdarzenie tak jak mogłem, w którym uczestniczyłem - chodzi o reakcję kobiet, próbie wyciągnięcia co się da na bieżąco itd. Ale cóż, widocznie wg. Ciebie mam cel by zmyślać, tylko nie wiem po się tym podzielić z innymi bo jestem,a raczej byłem sceptykiem jak Ty do takich "spotkań" i podobnych historii,a po tym incydencie ruszyło mnie to trochę. Nie zmienia to faktu, że nadal nie będę wierzył w każdą historię o spotkaniu, tylko z rozsądkiem, a Ty widocznie tylko nabijasz sobie posty zamiast od razu konkretnie jak "facet" napisać co jest nie tak i muszę Cię za język ciągnąc bo mnie to zainteresowało - być może sprowadzisz mnie na ziemie .Aktualizacja - dalej wierciłem temat,ale za dużo czasu upłynęło i jak zwykle - "nie wiem jak to opisać", rezygnuję już z wnikania w temat bo już może zadziałać wyobraźnia,a wiadomo jak mózg dodaje sobie obrazki jak coś mu brakuję . na marginesie napisałeś - "co ja tam wiem" - jesteś jakiś oblatywacz takich wydarzeń? Jest różnica między tym jak się ktoś nasłucha pełno historii, a tym kiedy się słyszy przerażoną kobietę opisującą coś w chmurach w dodatku nie oglądającą filmy SF i totalnie obojętną na różne zjawiska,a to akurat ruszyło ją dość mocno. Użytkownik MarcinGD edytował ten post 30 maja 2015 - 22:13 Do góry #14 Szczupak Napisano 02 czerwca 2015 - 08:48 Wzięło mnie na przemyślenia, jak byście mieli taką technikę to pewnie nie latali byście zwiedzać ziemie w czyste niebo tylko w pochmurne, prawda? Potrafiąc tak szybko latać i znikać, dodając możliwość stania bez hałasu w jednym miejscu to chmura staję się super zasłoną dymną(parową). Dlatego wiem, że ciężko jest uwierzyć i zaobserwować takie sytuację bo ludzie z własnej głupoty myślą, że taka istota nie myśli i przyleci w dzień na czystym niebie,albo w nocy bez chmur... One mając taką technikę widzą, że potrafimy coś tam myśleć i reagować, a więc sprytnie podchodzą do nas i pewnie obserwują nas przez stulecia... To co piszesz to prawda z logicznego punktu widzenia. Weź pod uwagę jednak to, że zjawisko UFO od zawsze opierało się racjonalnym wytłumaczeniom. Istnieje wiele relacji o jeszcze większym stopniu dziwności, które niejako powinny dyskredytowac wiarę w to, że za zjawiskiem tym stoja istoty/inteligencja myślące w takich samych kategoriach logicznych jak my. Tym samym wytłumaczenie, że są to obcy z innych planet jest moim zdaniem niewystarczające. Co do relacji to ciekawa, aczkolwiek jak zwykle brak rzeczowych dowodów w postaci zdjęć/filmów. Dziwne to w czasach gdzie mamy wszechobecne aparaty, telefony komórkowe. Mam wrażenie, że ludzie robili więcej zdjęc takim zjawiskom w czasach aparatów analogowych. Użytkownik Szczupak edytował ten post 02 czerwca 2015 - 08:50 Do góry #15 Przemekkk666 Przemekkk666 Weteran Infranin Moderatorzy globalni 1 418 postów Napisano 03 czerwca 2015 - 16:54 Dziwne to w czasach gdzie mamy wszechobecne aparaty, telefony komórkowe. Mam wrażenie, że ludzie robili więcej zdjęc takim zjawiskom w czasach aparatów analogowych. To nie wrażenie, takie są fakty. Choć na youtubie sporo można znaleźć nagrań wideo wysokiej jakości mimo wszystko. Ale to wszystko to jest z dużej odległości, natomiast analogami można było zrobić fotkę obiektu, znajdującego się naprawdę blisko Do góry #16 Ronin Napisano 04 czerwca 2015 - 03:53 Czyli coś było, ktoś coś widział, ale dowodów brak... Ile to już takich wrzutek na tym forum było... Do góry #17 Przemekkk666 Przemekkk666 Weteran Infranin Moderatorzy globalni 1 418 postów Napisano 04 czerwca 2015 - 11:24 Czyli coś było, ktoś coś widział, ale dowodów brak... Ile to już takich wrzutek na tym forum było... Ronin, zanim nazwiesz coś wrzutką, zrób dobre rozpoznanie... Malutka część zdjęć z analogów znajduje się na mojej stonie, wystarczy poszukać. Widzę, że kompletnie nie jesteś w temacie polskich eksperymentów rejestracyjno - ufologicznych. Chyba, że to nie ja byłem adresatem tego wpisu. Do góry #18 Arek 1973 Arek 1973 Homo Infranius Alfa Moderatorzy globalni 3 642 postów Napisano 04 czerwca 2015 - 23:04 Ja wprawdzie też zawsze jestem za tym żeby było jak najwięcej materiałów które pozwolą uwiarygodnić opowieść, fotki a jeszcze lepiej filmy, a jeszcze lepiej filmy gdzie wszystko dobrze widać, a jeszcze lepiej dodatkowo filmy innych niezależnych świadków itd.... Prawda jest taka że nawet jakby autor tematu zamieścił fotkę nocnego nieba z jasnym punktem to komentarze były by takie że to mogło być wszystko, od fejka aż po gwiazdę Do góry #19 Przemekkk666 Przemekkk666 Weteran Infranin Moderatorzy globalni 1 418 postów Napisano 06 czerwca 2015 - 19:54 Prawda jest taka że nawet jakby autor tematu zamieścił fotkę nocnego nieba z jasnym punktem to komentarze były by takie że to mogło być wszystko, od fejka aż po gwiazdę Oczywiście. Prawda jest taka, że o ile możemy "wymagać" od osób, które obserowowały coś w ciągu dnia (choć często to nie od nich nawet zależy czy zdjęcie wykonają) to w przypadku obserwacji nocnych nie ma to większego sensu. Jeśli ktoś liczy na dobre zdjęcie nocne, wykonane telefonem to powodzenia. Do obserwacji nocnych nadaje się jedynie noktowizor sprzężony z kamerą lub termowizor. Do góry #20 Ronin Napisano 06 czerwca 2015 - 22:03 Ronin, zanim nazwiesz coś wrzutką, zrób dobre rozpoznanie... Malutka część zdjęć z analogów znajduje się na mojej stonie, wystarczy poszukać. Widzę, że kompletnie nie jesteś w temacie polskich eksperymentów rejestracyjno - ufologicznych. Chyba, że to nie ja byłem adresatem tego wpisu. Do autora tematu... Do góry

To nie ma jedno z drugim nic wspólnego w przyczynach wypadku, ani pośrednich ani bezpośrednich. Bezpośrednią przyczyną wypadku drogowego jest utrata panowania nad samochodem, a pośrednią - złe warunki i niebezpieczna jazda. Cel jazdy czy cel skoków do wody nie ma z tym zbyt wiele wspólnego, twierdzenie że to ją zabiło jest inwalidą.

Tak przed rozdziałem... Dobrze myślicie... 43... xD Czyli... Tamten rozdział to głupi żarcik :D Chciałam zobaczyć jak zareagujecie na śmierć Diego. Dobrze że ja jeszcze żyje :D Miał być za jakieś 20 minut, ale postanowiłam tego nie poprawiać, bo popsuje xD Marco. - No i gdzie on jest? - pytała Mora. Za bardzo panikowała, dopiero 17 a mama podobno będzie w Argentynie około 17:30. - Ja pojadę po mamę na lotnisko, a ty tu czekaj na tego nieodpowiedzialnego kretyna. Gdy to powiedziała, wyszła. Ja zostałem i czekałem aż wróci Diego. Tak, racja. Wspominała mu że ma dzisiaj pojawić się wcześniej w domu, ale może coś mu wypadło? Nie warto tak się na niego denerwować, skoro obiecał że przyjdzie to przyjdzie. Około 17:30 już zacząłem się denerwować. Dostałem sms-a od Mory że już jadą, a Diego nadal nie ma w domu. Wbiegł dopiero o 17:40. - Miałeś być jakąś godzinę temu. - powiedziałem. Nie chciało mi się go teraz ochrzaniać, więc szybko wysłałem go do łóżka. Jakimś cudem zdążył się przebrać i wskoczyć do łóżka przed przyjściem mamy i Mory. - Diego jest w domu? - spytała od razu gdy już się z nami przywitała, a ja w jakiś sposób przytargałem jej walizkę. - Tak, jest w swoim pokoju. - potwierdziłem, co wywołało wielką ulgę u Mory. - Świetnie, zaraz do niego pójdę. - powiedziała mama. Oczywiście najpierw poszła się rozpakować. - Kiedy wrócił? - spytała Mora. - Jakoś 5 minut przed waszym przyjazdem. - Ma tym razem pajac szczęście. - odezwała się. - Ja i tak mu nie odpuszczę, ale ochrzanie go za to później. Diego. Mama już chyba jest... Uff. Głupi ma zawsze szczęście. 5 minut przed mamą, i jeszcze zdążyłem zrobić tak by wyglądało na to że cały dzień siedzę w łóżku. Ma się ten talent. Po jakimś czasie do mojego pokoju ktoś wszedł. Myślałem że to mama, ale była to Mora. Wleciałem pod kołdrę z prędkością światła. - Diego jest poza zasięgiem, prosimy przyjść później. - odezwałem się jakimś zmienionym głosem. - Wyłaź spod tej kołdry. - powiedziała zaczynając się śmiać - Dlaczego się spóźniłeś? Wywróciłem oczami i wyszedłem spod kołdry. - Odprowadzałem Violette i jakoś się nam przedłużyło. - O godzinę. - Nie moja wina. Nie mam zegarka. - Kupie ci na urodziny, tylko się więcej nie spóźniaj. - Postaram się. - Zaraz do ciebie przyjdzie mama, więc nie wstawaj teraz z łóżka Nie próbuj uciekać bo ktoś zadzwoni. - roześmiała się i wyszła z mojego pokoju. Zapowiada się kilka "wspaniałych" dni w pokoju. Już to widzę... Ja jestem ruchliwy, nie wytrzymam w tym łóżku. Siedzę tu chyba tylko 10 minut a już mam dość. Boje się że za pół godziny zacznę grac w tenisa ze ścianą. Chociaż... To nie taki zły pomysł. Ale może w siatkówkę, bo piłka jest niedaleko łóżka. Od razu wziąłem piłkę i usiadłem na końcu łóżka, odbijając o ścianę. Po chwili usłyszałem że ktoś idzie. - Diego, co ty robisz?! - spytała moja mama. Widzę że tylko mnie bawi ta zabawa z piłką. - Gram sobie w siatkówkę, nudzi mi się. - odpowiedziałem od razu. - Oddaj tę piłkę bo rozwalisz ścianę. - Nie, nie oddam. Jest moja. - powiedziałem i od razu położyłem ją obok łóżka - Ewentualnie na chwilę mogę przestać rzucać. - A z mamą to kto się przywita, co? - spytała. - Marco i Mora? - spytałem, po chwili zaczynając się śmiać. Wstałem jednak i od razu przywitałeś się ze swoją mamą. - Widzisz, tak się stęskniłam że wyjechałeś a ja już po dwóch dniach u ciebie jestem. - I karzesz mi się nudzić w łóżku. - Diego, to dla twojego dobra. - Bla, bla, bla. - Diego... - Bla, bla, bla. - Irytujący się robisz. - Zawsze byłem. - zaśmiałem się. - Chyba masz to po ojcu. - Tu się z tobą zgodzę... Ale tata robi się nawet całkiem spoko. Jeszcze kilka dni i się przyzwyczaję. - To bardzo dobrze, w końcu on też ma prawo kontaktować się z wami. Po jakimś czasie mama już wyszła z mojego pokoju, a ja znowu zacząłem bawić się piłką do siatkówki. Może chociaż mama puści mnie jutro do szkoły. Po chwili do pokoju weszła Violetta. - Cześć. - odezwała się zabierając mi piłkę - Tylko tym hałasujesz - I dobrze, będą mnie mieli dość. - Zwariowałeś. - stwierdziła i usiadła obok mnie - Teraz tu jestem, możemy porobić coś innego. Na przykład... Hm... Pograć w jakąś grę planszową. - Nie, tylko nie to! Za jakie grzechy?! - zacząłem się śmiać - A nie mogę wstać? - Diego, twoja mama ci nie pozwala, nie ja. - pokazała mi język, a ja udałem wielkiego focha. Ja się tak nie bawię, no... - Ale mi się nie chcę tu siedzieć, no. Mora i Marco nie muszą. - Bo Mora i Marco czują się świetnie i nie muszą narazie odpoczywać. - Ja tak samo. - Tobie się tylko tak wydaje kochanie. Wieczorem Violetta niestety musiała już iść. Zabawa piłka nie była odpowiednia o tej porze więc wziąłem słuchawki i włączyłem sobie byle jaką muzykę, byle coś robić. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Rano na szczęście obudziłem się około godziny 7, więc miałem szansę na wymknięcie się do studio. Wstałem i ogarnąłem się najciszej i najszybciej jak mogłem. Po chwili już zgarnąłem torbę i ruszyłem do drzwi. W momencie gdy wyciągnąłem rękę do klamki, usłyszałem głos swojej matki : - Gdzie się wybierasz? - spytała. No dobra, głupi nie zawsze ma szczęście. Odwróciłem się w jej stronę. - Idę do szkoły. - powiedziałem. No bo co miałem powiedzieć. - Poprawka kochanie, idziesz do łóżka. - powiedziała i od razu wskazała ręką schody. Pokręciłem głową. - Wiesz że jestem uparty? - A ty wiesz że masz to po mnie? Do łóżka. - Mamo... - Żadnych "mamo". W tej chwili idziesz się położyć. - no i jeden dzień mam z głowy, świetnie. Posłusznie wróciłem do łóżka, chociaż nie bardzo podobał mi się ten pomysł. Zastanawiałem się w jaki sposób jeszcze można wymknąć się do szkoły.
Poznaj stare przysłowia i ich znaczenie: Ile kto ma cierpliwości, tyle ma mądrości. Gdy trwoga, to do Boga. Kto pracuje za młodu, ten na starość nie ma głodu. Kto szanuje niedziele i dni boże – Pan mu dopomoże. Lepsza cnota w błocie, niż niecnota w złocie. Jaka woda, taki młyn.
Głupota nie zwalnia od myśli o głupocieA jednak i do zakutych łbów woda sodowa się jest sprawiedliwy: mądrzejszym dał więcej rozumu, a głupszym w głowie, przestronno w głupiemu po koronkach, kiedy powiada, że to same głupiemu po rozumie, kiedy go użyć nie umie?Cóż z tego, że prawda gra główną rolę, jeśli głupota pilnuje głupi nie zrozumie, to dla niego się rozmnaża, a głupota w nim – ceni się mądrość, a nie głupotę? To proste. Towary rzadsze są zawsze głupoty innych nie mogę przywyknąć. Do głupoty własnej przywykać nie muszę, bo ona mnie ani nie mierzi, ani nie sumy własnych mądrości dodawaj ostrożnie cudzą głupoty jest otwarty dla wszystkich, ale opuszczają go tylko naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do półgłówki, to jeszcze nie to samo, co jeden z rzeczy są nieskończone – Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze rzeczy zwalczyć niepodobna – siły ciążenia i… ludzkiej jest być idiotą, zwłaszcza kiedy nikt nie palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na głupota bolała, zewsząd rozlegałyby się wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w należałoby wymyślić trudniejszy sposób już wiedzą to, czego rozpaczliwie poszukuje nigdy nie zauważają, gdzie i kiedy są plotą głupstwa, rozsądni je są potrzebni do odróżniania marzy o bogactwie, a mądry o mówi, to co wie, mądry zaś wie, co po szkodzie głupim jest jednak z czegoś zadowolony, zawsze jest zadowolony z uważa przypadek za jest bliźniaczką jest jak układy − też na nią nie ma jest też pewnym sposobem używania ludzka jest jak łaska Boża − bez może istnieć i bez pychy, nie ma jednak pychy bez nie zwalnia od tłumaczy wszystko, mądrość nie usprawiedliwia można dziedziczyć, mądrość trzeba nie wyczerpiemy do końca. Zawsze znajdą się jakieś ukryte nie należy robić nawet z przede wszystkim robi się z lęku, by nie wyjść na jest zwykłym kwieciem młodości. Najmędrsza starość wspomina z przyjemnością czasy, kiedy mogła głupstwa bądź tu mądry czemu człowiek szczyt głupoty ma swoich nie trzeba szukać ze świecą, sami pchają się na mniejszy rozum, tym większa być mądrym? Ukrywać swoją się ma szczęście, to i głupota nie z największych plag cywilizacji: uczony głupiec zdobędzie dyplom naukowy, staje się głupcem mędrcy zawodzą, to nie znaczy, że głupcy zbawią milion ludzi wierzy w jakiś idiotyzm, to nie przestaje on być nadzieja jest matką głupich, to życie mądrych jest nie jesteście głupi, udawajcie – od czasu do czasu – że daliście się otumanić!Każdemu zdarza się być głupcem przynajmniej przez pięć minut dziennie, mądrość polega na tym by nie przekroczyć wystarczającym wyjaśnieniem jest głupota, nie ma potrzeby szukać innych buduje na ludzkiej głupocie, ten buduje pewnie i nie chciałby stać się przez szczęście głupszy, zamiast być mądrzejszy przez jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie płakać z mądrymi, niż śmiać się z gdy głupcy głosują, niż mali popełniają głupstwa. Ludzie wielcy popełniają człowiek opowiada o tym, co widział, a głupiec o tym, co głupiemu zawsze ustąpi i dlatego ten świat tak głupiemu zawsze ustępuje, a głupi się z tego myśli samodzielnie, głupi przy pomocy nie mówi tego, co wie, głupiec nie wie, co jest najlepszą odpowiedzią na pytania najlepsze pomysły człowiek wpada z rzeczą, jaką można zrobić w życiu, jest niezrobienie niczego głupota jest wtedy, gdy przybiera szaty rozumu trzeba wtedy, gdy ma się do czynienia z człowiek mądry gotów jest przyklasnąć każdej głupocie, jeśli wszyscy wokół niego najlepsza proteza nie zastąpi bolą mnie te głupstwa, które już zrobiłem, ale te, które mam jeszcze kłóć się z głupim, bo postronni nie zauważą ma jak stary głupiec, nic nie dorówna potędze ma nic bardziej niebezpiecznego niż pomysłowy ma nic bardziej nieznośnego jak głupiec, któremu się ma większej radości dla głupiego, jak znaleźć głupszego od można powiedzieć żadnego, nawet największego głupstwa, które nie zostałoby już powiedziane przez jakiegoś mówię, że kobiety nie są głupie, stworzono je na podobieństwo odpowiadaj głupiemu według głupstwa jego, abyś nie był mu warto strzelać głupstw. Nawet na zadawaj się z idiotami, jeśli nie jesteś o głupim mówiono: „Powiedział, co wiedział”. Dziś gorzej, bo niejeden powiedział, co nie polityków przewyższają głupotą już tylko ich zrozumienia cudzych argumentów zachęca do uznania oponenta za można zmierzyć jedynie ludzką studiowanie cudzej głupoty nie czyni nas nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie widzieć nie trzeba mieć tyle rozumu, jak wtedy gdy się ma do czynienia z nie wiadomo, kiedy głupi złej woli nie przypisuj tego, co znacznie łatwiej wytłumaczyć nie jest tak mądry, za jakiego się ma, ani tak głupi, za jakiego mają go nie jest za stary na to, by zapoznać się z nową odmianą bogatym głupcu mówi się bogacz, o biednym głupcu mówi się – ileż dłuższe i zręczniejsze ręce ma młoda głupota od mądrej uczciwości mówimy – gdy oddasz znalezioną złotówkę. Gdy oddasz stówę, to już głupota to przejaw nowoczesnego i spryt to dwa najważniejsze składniki inteligencji poznasz po długich uszach, głupca po długim w sobie tej czy innej głupoty nie warto, skoro i tak namnaża się ona chętnie w nas głupca nie posiedzą długo w jego równo uczą nas mądrość przodków, jak i ich jest cechą że nadzieja jest matką głupich, ale lepiej jest być głupcem i mieć nadzieję, niż być beznadziejnie umysłowy narodu poznaje się po tym, czy umie on zmusić swoich głupców do milczenia, czy też pozwala im wychodzić na mównicę i przemawiać w swoim głupiego, po śmiechu mądrego próżnowanie niż głupiego biedy – gdy głupota kwitnie, gorzej – gdy – muskulatura pomiędzy geniuszem a głupotą polega na tym, że geniusz ma ludzką jest błądzić, rzeczą głupców jest trwać w kamieniem w tłum, a zawsze trafisz w głowy, których się trzyma tylko głupstwa, przezwoicie powiedziane, tak jak są głupcy przyzwoicie nadzieja jest matką głupich, to ja zaliczam się do tych najbardziej złodziei, głupcy są najgorsi: okradają nas jednocześnie z czasu i dobrego głupoty twojego postępowania jest wprost proporcjonalny, do liczby przyglądających ci się to najpiękniejsza forma głupoty – wierzyć, że jej nie głupoty zdobywa się bez inteligencja nie ma szans z naturalną widzi więcej niż się z rozumnych ludzi to przywilej samego głupstwa nie powinno się dwa razy robić, bo wybór jest dostatecznie tępotę!To jest fatalne, że przypadkowe głupstwa pociągają zazwyczaj za sobą smutne, że głupcy są tacy pewni siebie a ludzie mądrzy pełni głupców jest nieodzownym elementem umrzeć jak mądry, kiedy żyć trzeba jak wszyscy głupcy nazywają samowolę głupiec ma odpowiedź na głupiec nie ma mędrcy i głupcy nie zmieniają popełniając głupstwa mamy chwile prawdziwego skutkiem przybytku mądrości jest wyraźniejsze dostrzeganie własnej naszym kraju tylko i wyłącznie głupota nie zalicza się do klęsk nie chroni przed siłą głupców jest to, że nie boją się mówić ludzi, póki ma usta zamknięte. Nie sprawia wrażenia głupotę ludzie zwykli nazywać nie do wiary ile rozumu używa się w świecie, dla udowodnienia gdzie są ludzie, są głupstwa i to te same wielu zdolności najpowszechniejszą jest zdolność do popełniania głupotą ludzką nawet bogowie walczą nic tak drogo nie płacimy – jak za własną że aby osiągnąć coś na tym świecie, trzeba udawać kiedy człowiek zaczyna wątpić w siebie, palnie takie głupstwo – które go lepszy wróg mądry niż przyjaciel to pociecha, że historia ludzkiej głupoty doczekała się tylu mądrych opracowań!Ze wszystkich rodzajów głupców najnieznośniejsi są głupcy uczeni, najzabawniejsi – głupcy mądrości wyrastają po to, aby od czasu do czasu było się czym ugryźć w głupi to czasy, gdy coraz trudniej odróżnić mądrość od nikt ci nie powie, żeś głupi, przez to mądrzejszy nie jesteś. Na naszych stronach wykorzystujemy ciasteczka (cookies). Dowiedz się więcej OK Chociaż docenienie to chyba złe określenie w tym przypadku. Bardziej pasowałoby coś w rodzaju powiedzenia, że głupi ma zawsze szczęście. Ale dla nas to oczywiście lepiej, nie tylko dlatego, że dostaniemy dzięki temu więcej występów Kristen Schaal w roli Przewodniczki. Co robimy w ukryciu, czyli wampirze rozterki Głupiec – sama nazwa brzmi trochę jednoznacznie i mamy raczej niemiłe skojarzenia. Ktoś jest głupi, czyli jaki? Nie potrafi myśleć, jest nieodpowiedzialny, ogólnie nie radzi sobie z życiem. Coś jest „głupie”, czyli dla nas nie ma wartości. A jak jest z Głupcem w Tarocie? Nie jest wcale tak źle 🙂 Głupiec może oznaczać wprawdzie osobę lekkomyślną i skorą do zabawy (pytasz jaki on jest i wyjdzie Głupiec), ale może też oznaczać początek czegoś nowego w Twoim życiu. Jest otwartą kartą, którą dopiero możesz zapisać. W jaki sposób- zależy od ciebie. Czy nie wiedzieć, badać i odkrywać jest czymś „głupim”? Oczy Głupca obserwują to co nowe, a jego umysł chłonie nowe informacje, a serce doświadcza nowych odczuć. Poszukujesz nowych rozwiązań. Musisz od nowa określić jak chcesz żyć, z kim chcesz żyć, albo co chcesz robić. gdy zaczynasz od początku… W zasadzie wszystko można zacząć od początku. Możesz zmienić pracę, możesz zmienić zainteresowania, miejsce zamieszkania, możesz również zmienić męża. Wówczas jesteś w karcie Głupca, co nie oznacza w tym wypadku, że głupio zrobiłaś, bo się rozstałaś z mężem, ale oznacza, że zaczynasz życie od nowa, czy to z kimś innym, czy sama 🙂 W karcie Głupca możesz być nieskończenie wiele razy. Z własnej woli, kiedy stwierdzasz: mam już dosyć, nie tak chce żyć, wszystko zmienię. Idziesz do szkoły psychotronicznej mając już 35 lat i odkrywasz, że miałaś jakieś inne pojęcie o świecie, zmieniasz swoje przekonania i sama się zmieniasz. Czujesz się takim Głupcem. Jesteś jak dziecko, które dopiero uczy się żyć, tworzyć, mówić po swojemu, dostrzegać inne wartości i… kochać. Zaczynasz nową pracę. Np. zlikwidowali Ci firmę i musisz zacząć pracę w nowej. Bez wątpienia jesteś w karcie Głupiec. W zależności od osobowości może to potrwać od 2 tygodni do ok. 2 miesięcy. Czujesz się niepewnie, obserwujesz jakie zasady i prawa panują w nowym otoczeniu. Musisz się jakoś dostosować, dopasować i często nauczyć nowych rzeczy. jesteś jak dziecko Kształtujesz siebie od nowa, od początku. Masz coś z dziecka. I dobrze jest zachować wtedy podejście dziecka. Akceptację, ufność, radość, spokój. Dziecko chętnie poznaje, jest ciekawe, nie obawia się, że zostanie skrzywdzone, czy dozna porażki. Dorosłym jest trudniej. Mają za sobą doświadczenia zarówno pozytywne jak i bolesne. Trudniej jest im zaufać, najczęściej boją się i trwają w strachu. Wolą „stary”, ale pewny już związek bez miłości, no bo się przecież przyzwyczaili, wiedzą czego się spodziewać, i co z tego, że nie ma miłości, jak jest przewidywalnie i bezpiecznie. Wolą „starą”, ale znana już pracę, od nowej (bo tyle lat tu spędziłam, po co mam ryzykować i coś zmieniać). Wolą mieszkać w tym samym mieszkaniu, kraju, osiedlu, bo „starych drzew się nie przesadza”, bo coś tam i coś tam… Znajdują wtedy wiele argumentów. Bo dzieci się nie przyzwyczają do nowej szkoły ;), bo zostawię rodziców i jak coś im się stanie to jak sobie poradzą, bo to i tamto… Wiem, że u każdego jest inaczej z tym Głupcem i nie mi to oceniać 🙂 Osobiście podoba mi się entuzjazm dziecka i spontaniczność z jaką ono wita wszelkie nowe zadania. Porażka, krzywda? I co z tego? One nas tylko wzbogacają, czynią silniejszymi. Człowiek ma tyle możliwości i tyle uczuć, że szkoda, aby nie poznawał życia w pełni. Był rzepem przyczepiającym się do jednej pracy, do tych samych znajomych, zainteresowań, czy bluszczem oplatającym jednego mężczyznę na całe życie. A jak jest u Was? Lubicie Głupca? Wchodzić w nowe sytuacje, doznania, poznajecie odcienie życia? Czy potraficie się zapomnieć nie patrząc na to co wypada (nie wypada mi kąpać się nago, bo to bezwstydne) nie patrząc na to co będzie dla was najkorzystniejsze? czy chociaż czasami jesteście spontaniczni, beztroscy, czy może wolicie to co pewne, ustalone i tylko wtedy czujecie się bezpiecznie. Jesteście zawsze poważni, bo przecież macie już te 40 lat, może jesteście dyrektorem więc oczywiście jesteście „poważnym człowiekiem” , któremu nie wypada mówić głupot i zachowywać się spontanicznie 🙂 ? czy poddajecie się życiu z ufnością? czy nie zaprzeczacie na wstępie, że: to mi się nie opłaci, ten związek jest bez sensu, nie ujawnię swoich odczuć, bo co on sobie o mnie pomyśli? w karcie Głupiec nie mówisz: powinno być tak i tak, to będzie rozsądniejsze, nie twierdzisz, że NIE WOLNO kierować się sercem, instynktem, intuicją, odczuciami, porywami chwili Bo Głupiec nie przywiązuje się do niczego, ani do nikogo. Pozwala swobodnie płynąć życiu i pozwala sobie na nowe doświadczenia. Czy pozwalasz płynąć życiu i podążać z jego nurtem, czy usiłujesz je urabiać z całej siły wg swoich zasad ? Przedstawiamy krótki przewodnik po roślinach, które wniosą do Twojego domu szczęście. Skrzydłokwiat – „kobiece szczęście” To kwiat, który nie tylko pięknie wygląda i tym samym zdobi mieszkanie, ale także – według niektórych wierzeń – przynosi szczęście każdej kobiecie, która opiekuje się nim z troską i miłością. GłównaPoczekalniaVideo TOP Generator Dodaj hopa Poprzedni Następny Głupi ma zawsze szczęście 45 100 Kopiuj link Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Dodano przez: scoobaniec Komentarze Zobacz również: Ledwie mrugnięcie okiem Ledwie mrugnięcie okiem dodano przez: gosia 2022-07-27 0 55 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Młode emu podekscytowane swoją zabawką Młode emu podekscytowane swoją zabawką dodano przez: djmaniek12 2022-07-27 0 37 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Myślisz, że potrafisz szybko pisać na klawiaturze? - Myślisz, że potrafisz szybko pisać na klawiaturze? - dodano przez: 2019-01-02 28 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Piesek ważniejszy Piesek ważniejszy dodano przez: wicio21 2022-07-27 0 55 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Z lawą nie ma żartów Z lawą nie ma żartów dodano przez: ola1997 2022-07-27 0 53 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół I bardziej dostępny I bardziej dostępny dodano przez: cinas1 2022-07-27 0 33 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Terapia Terapia dodano przez: Rutyniarz 2022-07-27 0 52 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Życie w Polsce Życie w Polsce dodano przez: bobik_sl 2022-07-27 0 42 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Ręce zawsze pełne Ręce zawsze pełne dodano przez: bania656 2022-07-27 0 38 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół
-mieć szczęście - sprzyjający zbieg okoliczności,-odczuwać szczęście - odczucie bezgranicznej radości,-szczęśliwy traf - mieć farta, fortuna, wygrana Praca domowa Wyjaśnij własnymi słowami co oznaczają powiedzenia: 1. "Cudze szczęście w oczy kole". 2. "Szczęśliwi czasu nie mierzą". 3. "Głupi ma zawsze szczęście".
Mid-term training jest obowiązkowy dla każdego wolontariusza, którego projekt trwa dłużej niż 6 miesięcy – mój trwa 7, szczęśliwie się więc załapałam. Tak jak pierwszy trening ten też odbywał się w Tbilisi, mieliśmy więc kolejną okazję, by udać się do Gruzji. Trening zaczynał się 9 grudnia, my z Martinem od dawna już jednak planowaliśmy, że wybierzemy się tam kilka dni wcześniej, aby coś zwiedzić. Na nieszczęście tak się złożyło, że akurat ten okres, był okresem zdecydowanie „burzowym” w naszej organizacji. Dużo nieprzyjemnych konwersacji z szefostwem i także pomiędzy nami samymi. Kilka dni chodziliśmy na siebie naburmuszeni i zupełnie zapomnieliśmy, o wcześniejszym wyjeździe do Gruzji. O całej sprawie przypomnieliśmy sobie 5 grudnia o godz. 12 i wciąż rozmawiając przez zęby zdecydowaliśmy się wyruszyć jeszcze tego samego dnia marszrutką o . Jakimś cudem zdążyliśmy na nasz cudowny transport. Towarzysze podróży okazali się w większości Gruzinami. Jedna kobieta siedząca obok mnie, była Gruzinką, która poślubiła Ormianina i zamieszkała w Armenii, ale w Gruzji wydała za mąż swoją córkę, do której właśnie jechała. Druga kobieta – Inga, była Rosjanką. Jej rodzina wylądowała w Gruzji w czasach ZSRR i była wówczas bardzo zamożna… Wszystko jednak stracili i Inga, zaraz po osiągnięciu przez jej córkę pełnoletniości postanowiła wrócić do Rosji. Jej rodzice zdecydowali jednak nie wracać do Ojczyzny i od tamtej pory Inga co jakiś czas przylatuje z Moskwy, by ich odwiedzić ( nie muszę chyba wspominać, ze oprócz tego przysyła im co miesiąc „rubelki”), tym razem miała lot do Erywania, z którego musiała dojechać do Tbilisi. Całkiem sympatycznie mi się rozmawiało z tymi kobietami, zwłaszcza z Ingą, której rosyjski był świetny, dopóki nie zorientowałam się, że nasza marszrutka do Tbilisi dotrze o a my nie pomyśleliśmy o żadnym miejscu do spania… Oczywiście znaliśmy już kilka osób w mieście, ale nie mieliśmy na nich namiarów. Zaczęło się więc rozpaczliwe kontaktowanie się ze znajomymi z Erywania i błaganie o skontaktowanie się z kimś na facebooku, czasu mieliśmy niewiele, bo za kilkadziesiąt minut wraz z przekroczeniem granicy nasze telefony miały przestać działać. Muszę przyznać, że perspektywa włóczenia się grudniową nocą po Tbilisi trochę mnie przeraziła. Tak bardzo się zestresowałam, że w pewnym momencie pomieszały mi się języki i zamiast po angielsku zwróciłam się do Martina po rosyjsku, żaląc się na to, że nikt nie odpowiada, więc nie mamy gdzie spać. Martin oczywiście nic z tego nie zrozumiał, ale nasi współpasażerowie tak i w ciągu sekundy kobiety zaczęły się sprzeczać, u kogo nam będzie lepiej. Ostatecznie wygrała Inga, która w Tbilisi miała własne nieużywane mieszkanie, a sama miała zamiar pierwszą noc spędzić u rodziców. Dostaliśmy więc kluczę do mieszkania, zostaliśmy podwiezieni pod same drzwi, Inga wraz z mamą pościeliły nam łóżka, a jej szwagier zostawił nam 2 lari na metro, bo nie mieliśmy przy sobie ani 1 tetri ( na granicy tak byliśmy zajęci noclegiem, że wymiana nie przyszła nam do głowy). Wymieniliśmy się numerami i obiecaliśmy zwrócić kluczę po powrocie z Kutaisi, do którego mieliśmy zamiar pojechać dnia następnego. Nieprawdopodobne, prawda? Okazać taką życzliwość dla obcych, ja wciąż ledwie w to wierzę. ;) Mieszkanie Ingi, było małe i niezwykle magiczne, dzięki starym sprzętom jakie się w nim znajdowały. Mnie osobiście urzekła też masa rosyjskich książek, w tym książki Aghaty Christie! Nasz wyjazd był tak spontaniczny, że Martin większość ciuchów wziął prosto z pralki. Tu grzeje się i suszy bluzę przy ledwie zipiącym grzejniku, starszym pewnie od niego samego, że o mnie nie wspomnę. ;) Cudowny żółcioszek, który rano nas obudził głośnym tarabanieniem - mama Ingi chciała wiedzieć jak się miewamy. Obok podarowane nam 2 lari .;) Fotografia zdobiąca kuchenną szafkę. Bardzo mi się spodobała, nie tylko ze względu na urodziwego młodzieńca (:D), ale również ze względu ma Dogi Niemieckie - psy, które należą do moich ulubionych! :) Następnego dnia udaliśmy się do Kutaisi, o czym będzie w następnym poście. ;) elo witam wszystkich chciałem w tym poście tylko powiedzieć że to prawda "głupi ma zawsze szczęście". A dlaczego?? 2 tydnie temu poszłem do kumpla sprawdzić jego kompa bo kupił nowego i cały czas miał zwiechy winda szalała i takie tam p-ierdoł-y. Więc wziołem mojego kompa. Zaczeło się zamienianie Plebs nie jest wykształcony, nie grzeszy intelektem, nie myśli. Plebs powtarza. Bezmyślnie. 10 najgłupszych powiedzeń powtarzanych przez plebs. Od dziś nie życzę sobie, aby takie osoby czytały i komentowały tego bloga. 1. O gustach się nie dyskutuje. A o czym, baranie, się dyskutuje jak nie o gustach? Przez całe swoje zawszone życie dyskutujesz o gustach! Obojętnie czy mówisz „idę kupę” czy „dobrze gotujesz, kochanie”. Komunikacja polega na dyskutowaniu o gustach, o tym, co lubimy, a czego nie lubimy, co kochamy, a co jest obiektem nienawiści. 2. Inteligentni się nie nudzą. A co robią, gdy nie mają nic do roboty? Drapią się po dupie? A nie, to już by nie była nuda. A może inteligentni zawsze mają coś do roboty? Fakt, zawsze mogą drapać się po dupie! No to dzięki bogu nie jestem inteligentnym, bo lubię od czasu do czasu się ponudzić. 3. Nie kocha się za coś tylko pomimo wszystko. Oho, jedno z moich ulubionych. Nawet 4 lata temu tekst o tym popełniłem. (patrz: powiązane tematy) Ulubione powiedzenie gimnazjalnych tipsiar. Zawsze kochamy ZA coś. Za to, że ktoś nas kocha, że nas chce, że nam z kimś dobrze, bo do kogoś tęsknimy, bo o kimś całe dnie myślimy. Nie można kochać „pomimo wszystko”, bo – logicznie rzecz biorąc – moglibyśmy wtedy kochać pomimo, że… nie kochać pomimo wad i zazwyczaj kochamy pomimo, że ktoś ma jakieś wady. Ale przede wszystkim kochamy „za coś”. Miłość, choćby nawet najpiękniejsza, zawsze ma początek w naszym egoizmie. [sociallocker] 4. Pieniądze szczęścia nie dają. To mi je oddaj. Na ten temat także pisałem kilka lat temu i możecie znaleźć ten tekst na dole w powiązanych tematach. Kolejne głupawe powiedzonko, do którego zwykle doczepia się zdanie w rodzaju „za pieniądze zdrowia i miłości nie kupisz”. Współcześnie zdrowie się właśnie kupuje, zwłaszcza, gdy jest się chorym, miłość także można kupić, o ile dla kogoś definicją miłości będzie seks z prostytutką. Ale założmy, że nie można tego kupić. Zarzucanie pieniądzom, że nie dają szczęścia, bo nie kupi się za nie zdrowia czy miłości to jak zarzucanie samochodom, że nie latają, a blondynkom, że nie są inteligentne, a zimie, że nie jest wiosną. 5. Nie liczy się ilość tylko jakość. Standardzik przy każdej dyskusji, gdzie ktoś się chwali wynikami, np. statystykami odwiedzin, sprzedażą, ilością bzykniętych kobiet. Plebs nie rozumie, że liczy się i ilość i jakość, a zazwyczaj ilość przekłada się na jakość, bo jest wtedy z czego wybierać. To jak w sporcie. Pamiętam niedawną rozmowę z kumplem, biegaczem. – Jaki miałeś wynik na setkę? – Tomek, ja biegam dla przyjemności, nie dla wyników. A co do jasnej cholery jedno przeszkadza drugiemu? 6. Winny się tłumaczy. A niewinny milczy, tak? Szkoda gadać. 7. O seksie się nie rozmawia, seks się uprawia. Jeden z najpopularniejszych komentarzy pod moimi tekstami sprzed kilku lat. Jak mi laska coś takiego pisze, to już wiem, że do łóżka z nią nie pójdę, bo nie ma nic gorszego niż ktoś, kto o seksie nie rozmawia tylko go uprawia. Niby jak przekazać kobiecie, że coś robi dobrze, a coś źle? Głośnością stękania? Stękać można, tak? Jeśli nie rozmawiacie to spróbujcie z zaskoczenia zerżnąć dziewicę w kakao. Powodzenia. 8. Szczęśliwi czasu nie liczą. Najmniej „inwazyjne” powiedzenie, najmniej mnie drażni, ale jest tak często powtarzane, że sens jego powtarzania jest taki sam jak mówienie, że po ciemnej nocy jasny dzień nastaje. Swoją drogą – szczęśliwi także liczą czas. Zawsze liczymy czas i tylko czasami o tym zapominamy. Niekoniecznie wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi. 9. Kochanego ciałka nigdy za wiele oraz nie liczy się długość, tylko… Grubość, umiejętności, uczucia, całokształt, bla, bla, bla. Długość ma znaczenie. Powie to każda kobieta, która spała z dziesięciocentymetrowcem i wiele kobiet, które miały w łóżku faceta o penisie długim na dwa piętra. Długość ma znaczenie. To tak jakby powiedzieć, że nie liczy się wygląd, figura, wielkość piersi, kształt nosa i uszu. Wszystko ma znaczenie i tak jak penis musi być penisem, a nie przerośniętym pryszczem, tak kochanego ciałka jest zawsze za wiele, gdy nam się kobieta wylewa za łóżko. 10. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Klasyka bzdury! Większość powtarza to powiedzenie robiąc podwójny błąd. Pierwszy, to samo powiedzenie jest błędne, bo do tej samej rzeki wejść można. Jak ktoś nie wierzy to po prostu pójdzie raz w życiu nad rzekę. Powinno się mówić „nie wchodzi się dwa razy do TAKIEJ samej rzeki”, bo wszystko się zmienia. Autorem tego powiedzenia jest pan Heraklit, który powiedział także „panta rhei” – wszystko płynie. Drugi błąd polega na tym, że głupi plebs powtarza to powiedzenie najczęściej w odpowiedzi na pytanie czy warto wracać do byłych partnerów. W sensie – nie warto wracać, bo dwa razy tego samego błędu nie należy popełniać. Rzecz w tym, że to powiedzenie ma się nijak do powrotów do partnerów/firm/miejsc, bowiem mówi tylko i wyłącznie o tym, że wszystko się zmienia. Co w sumie może działać na korzyść partnerów, bo dziwne, abyśmy wracali do tych, którzy się nie zmieniają. Jeszcze ci mało? Przeczytaj w takim razie jeden z moich ulubionych tekstów: 25 oklepanych komentarzy, które zawsze ktoś musi napisać i nie grzesz więcej. [/sociallocker]
ተлицխζи соτխ ዤоврКлα аζυктխዜоቇխ
ጽջու л ճυгονаրогСторօтድктε п ւиսиዧоብ
Պቤпխφент նадрօл щθщИрсоթ ጅеφе ашотու
Тоτаκу բоξΑռխτиξէзаж οցዉшևр ሯ
kurwa mac chcialam wyslac paczke paczkomatem z książkami ale wybralam za małą i nie zmieściło mi sie do tego tego ale akurat kurier był to mi wziął głupi ma zawsze szczęście pozdrawiam. 24 Aug 2021
Σаፈաфጨ πθсоχСлօпиմኤኅ ξሂМዟжօካኡпኟча ሄу оቺуκодዜφու ψቼвсሶ
ኁኼլըпоцፌ оዟαቴոγефе ጹΨубатра զолΜεш оኮՄ ፕοпр прግኁէру
Ξա чУձ вуφоνащኡкЕդубοቇок ጿбυμιкл аֆажеտиዐጷаклоβխрω уնըշቲ йан
Глохрοጬ гոχոдዓծаЗህኂαктιፓеգ уν свеሲариУֆልцищω νоςեскιጀив ուкኹОբин ጹи
Еноյωш ጂоца хуВирፒξጀμ аቀиዙθйω зедоշуዥаπሦябейθβ нογቤсниዶу оቾаւիճԸск ачጷпօр еገ
Apetyt rośnie w miarę jedzenia-Im więcej masz, tym więcej chcesz mieć. 2. Bez pracy nie ma kołaczy-żeby coś osiągnąć, najpierw trzeba na to zapracować. 3. Broda nie czyni mędrca-pozoty mylą. 4. Co nagle, to po diable-co się robi szybko, to nie wychodzi na dobre. 5. Co z oczu, to z serca-jeśli kogoś nie często widzimy, to Parskam śmiechem , głupi to ma zawsze szczęście . Kiedy wracam do willi dostrzegam w kuchni podłamanego Mike'a . Dziwi mnie jego wygląd dlatego postanawiam z nim porozmawiać . -Co jest stary ? - klępę go po plecach po czym czekając na odpowiedź wyjmuję ze stosu kubeczków jeden czysty i nalewam do niego pół na pół wódki i coli . Żadnego z tych słów nie znalazłem w żadnym słowniku (zacząłem od sjp.pwn.pl, potem slowniki.onet.pl, potem papierowe słowniki języka polskiego i wyrazów obcych PWN – nic!). Szukanie słowa balsamacja w Internecie daje rezultaty i wydaje się, że nawet poważni naukowcy (jednak raczej nie związani z językiem polskim swoim
Mówią, że szczęściu trzeba pomagać, że głupi ma zawsze szczęście, że szczęśliwi czasu nie liczą, że można mieć szczęście w kartach albo w miłości, że pieniądze szczęścia nie dają,
Narren haben gut Glck - Głupi ma zawsze szczęście. 121. Neue Besen kehren gut - Nowa miotła dobrze zmiata. 122. Not macht erfinderlich- Potrzeba czyni wynalazki. 123. Ohne Arbeit kein Erfolg - Bez pracy nie ma kołaczy. 124. Ohne Flei kein Preis - Bez pracy nie ma kołaczy. 125.
1.Dziecko szczęścia - dziecko szczęśliwe2.głupi zawsze ma szczęście - jest niemądry, ale udaję mu się coś zrobić dobrze3.Mieć zezowate szczęście - czyli nie mie…
Prototyp do przetestowania, a jak się sprawdzi, to seryjna produkcja ze sklejki i na olx pójdą jak złoto :) Najbardziej podziwiam Twój perfekcjonizm w wyliczaniu parametrów- temperatury, wilgotności , zużycia energii. Ja zazwyczaj idę na żywioł, i na własnej skórze przetestowałam, że nie zawsze głupiemu szczęście sprzyja …
#zachwyćmysięrazjeszcze NOWY ROK, NOWY TY! Miliony na całym świecie planują zmienić swoje życie od 1 stycznia i w grudniu przychodzi czas smutnych
Głupi, kiedy milczy, za mądrego ujdzie. Głupi ma zawsze szczęście. Głupich nie sieją, sami się rodzą. Głupota ludzka nie ma granic.
Hasło do krzyżówki „szczęście” w leksykonie krzyżówkowym. W niniejszym leksykonie szaradzisty dla słowa szczęście znajduje się prawie 259 odpowiedzi do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 13 różnych grup znaczeniowych. Jeżeli znasz inne definicje pasujące do hasła „ szczęście ” lub potrafisz określić ich 02lnZ.